
Recenzja
Kim jest Smonia? Smoczkiem. I choć jest tytułową bohaterką książki dla najmłodszych dzieci, to wcale nie smoczkiem do ssania, a udomowionym smokiem do kochania, głaskania, do towarzystwa. Jak każde zwierzątko domowe lubi asystować swojej pani w codziennych czynnościach, lubi też czasem zademonstrować swoją niezależność.
Smonia to duża rzecz dla małych ludzi. Dzięki imponującemu formatowi książki – 30×32 cm, mały człowiek może się sprytnie ukryć za ogromnymi stronicami, zrobić sobie z nich daszek domu, a człowiek najmniejszy – nawet namiot. Jednak Smonia to nie zabawka. To prosta historyjka o towarzyskim stworzonku, opowiedziana nie tylko słowem, ale też obrazem. I to opowiedziana w sposób bardzo bliski dziecku – czytelnik/oglądacz ze zdziwieniem odkryje, że Smonia zachowuje się zupełnie jak pies czy kot, zamieszkujący w kuchni pod stołem, a wygląda bardzo podobnie jak stworek z narysowanego samodzielnie obrazka.
Właśnie ta prostota przekazu, oczywiście obok wspaniałego pomysłu i znakomitej realizacji, sprawiły, że pojawiła się książka nowatorska, niespotykana dotąd na polskim rynku, trafiająca w gusta nie tylko tych najmłodszych, ale również całkiem dorosłych czytelników.
Ewa Świerżewska, recenzja z pierwszego numeru kwartalnika Ryms 2007