Co słychać?
Monika Hanulak i Małgorzata Gurowska - koncept, projekt i opracowanie graficzne tekst - Anna Czerwińska-Rydel Wytwórnia, Warszawa 2015
23cm x 28cm

O Autorze
Przeczytaj recenzję
O Recenzencie
Powrót

Recenzja

Na przykładzie książki „Co słychać” można zrozumieć na czym polega współpraca między autorką, ilustratorką i projektantką grafiki. Mamy tu spotkanie trzech kobiet – każda w swoim języku opowiada tę samą historię, a czytelnik otrzymuje fuzję -kompletne dzieło. Nie ma tu hierarchii: tekst, ilustracje, opracowanie graficzne są tak samo ważne. Brak któregoś z wymienionych elementów spowodowałby natychmiastowe zawalenie się tej spójnej konstrukcji. Zacznijmy od tekstu, który pojawia się zwykle jako pierwszy:

Anna Czerwińska-Rydel proponuje nam tekst dość poprawny, powiedziałabym nawet „programowy”. Odrabia zadanie na temat. I to jest OK. Lektura jej tekstu bez ilustracji ciągnęłaby się jak makaron o którym pisze. Abstrakcyjne pojęcia, tłumaczone w abstrakcyjny sposób… Trudno przebrnąć, jest gęsto od skomplikowanych pojęć. Pamiętajmy, że mówimy o muzyce, a książka jest medium niemym. Osobiście żałuję, że nie mamy tu tekstu na miarę Ptasiego radia, ale może dzięki temu otwiera się przestrzeń dla ilustracji. I tu wchodzi Monika Hanulak.

Hanulak jest mroczna, a rysowane przez nią postacie przywodzą na myśl lateksowe kostiumy. Rodzina? A może osobliwe party? Radość pojawia się wyłącznie na twarzy/masce kota: wszyscy inni są albo poważenie wkurzeni, albo smutni, albo zwyczajnie obojętni. Ilustracje Moniki Hanulak to aktorzy, których ożywia Małgorzata Gurowska. To ona daje im głos. Kreślone przez nią wzory z pogranicza ilustracji i dizajnu spinają opowieść.

Gurowska wprowadza kolor w czarno-białe ilustracje Hanulak, które snują się jak bohaterowie niemego kina. Pomaga poczuć rytm, wizualizuje słowa Anny Czerwińskiej-Rydel obrazując energie towarzyszącą bohaterom opowieści. Nadaje książce ostateczny charakter.

Każdy z tych trzech elementów wyabstrahowany z całości, byłby niemy. Razem zaczynają mówić.

Tworzą utwór, tak jak rozmowa rodziny Allegrich.

Ola Cieślak
Powrót

O recenzencie

Aleksandra Cieślak (1981) – autorka tekstów, ilustratorka, graficzka. Absolwentka Wydziału Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Tworzy książki autorskie dla dzieci (Od 1 do 10, Co wypanda, a co nie wypanda, Co by tu wtrąbić, Koala disco, Świńska książeczka, U fryzjera) oraz dla dorosłych (Love Story, Złe Sny). Za wydaną przez wydawnictwo Dwie Siostry Książkę do zrobienia otrzymała wyróżnienie Bologna Ragazzi Award for Art Books. Trzykrotnie nominowana do Astrid Lindgren Memorial Award (2016, 2017, 2018). W swoim dorobku ma również psychodeliczny dramat Tit Anik (wyd. TR, Nowa Dramaturgia 11).

Strona internetowa autorki: www.aleksandracieslak.pl

Powrót

Monika Hanulak

Monika Hanulak asystentka Grażki Lange w Pracowni Ilustracji ASP w Warszawie. Laureatka wielu prestiżowych nagród, wydaje książki w Polsce i za granicą. Najchętniej rysuje zwierzęta i wymyśla koncepcje na książki. Weganka, miłośniczka Bałtyku i jazdy na rowerze. Mieszka na poddaszu z kocim gangiem. / www.instagram.com/monika_hanulak




O Autorze

Monika Hanulak asystentka Grażki Lange w Pracowni Ilustracji ASP w Warszawie. Laureatka wielu prestiżowych nagród, wydaje książki w Polsce i za granicą. Najchętniej rysuje zwierzęta i wymyśla koncepcje na książki. Weganka, miłośniczka Bałtyku i jazdy na rowerze. Mieszka na poddaszu z kocim gangiem. / www.instagram.com/monika_hanulak

Recenzja

Na przykładzie książki „Co słychać” można zrozumieć na czym polega współpraca między autorką, ilustratorką i projektantką grafiki. Mamy tu spotkanie trzech kobiet – każda w swoim języku opowiada tę samą historię, a czytelnik otrzymuje fuzję -kompletne dzieło. Nie ma tu hierarchii: tekst, ilustracje, opracowanie graficzne są tak samo ważne. Brak któregoś z wymienionych elementów spowodowałby natychmiastowe zawalenie się tej spójnej konstrukcji. Zacznijmy od tekstu, który pojawia się zwykle jako pierwszy:

Anna Czerwińska-Rydel proponuje nam tekst dość poprawny, powiedziałabym nawet „programowy”. Odrabia zadanie na temat. I to jest OK. Lektura jej tekstu bez ilustracji ciągnęłaby się jak makaron o którym pisze. Abstrakcyjne pojęcia, tłumaczone w abstrakcyjny sposób… Trudno przebrnąć, jest gęsto od skomplikowanych pojęć. Pamiętajmy, że mówimy o muzyce, a książka jest medium niemym. Osobiście żałuję, że nie mamy tu tekstu na miarę Ptasiego radia, ale może dzięki temu otwiera się przestrzeń dla ilustracji. I tu wchodzi Monika Hanulak.

Hanulak jest mroczna, a rysowane przez nią postacie przywodzą na myśl lateksowe kostiumy. Rodzina? A może osobliwe party? Radość pojawia się wyłącznie na twarzy/masce kota: wszyscy inni są albo poważenie wkurzeni, albo smutni, albo zwyczajnie obojętni. Ilustracje Moniki Hanulak to aktorzy, których ożywia Małgorzata Gurowska. To ona daje im głos. Kreślone przez nią wzory z pogranicza ilustracji i dizajnu spinają opowieść.

Gurowska wprowadza kolor w czarno-białe ilustracje Hanulak, które snują się jak bohaterowie niemego kina. Pomaga poczuć rytm, wizualizuje słowa Anny Czerwińskiej-Rydel obrazując energie towarzyszącą bohaterom opowieści. Nadaje książce ostateczny charakter.

Każdy z tych trzech elementów wyabstrahowany z całości, byłby niemy. Razem zaczynają mówić.

Tworzą utwór, tak jak rozmowa rodziny Allegrich.

Ola Cieślak